Pomimo natłoku prac szkoleniowo/IT/redakcyjnych nie mogłem się powstrzymać, aby nie opisać mojego nowego odkrycia muzyczno-filmowego. Zawsze twierdziłem, że muzyka jest sama w sobie wartością, a dobry tekst uzupełnia całość i pozwala uznać piosenkę za kompletną. Ciekawie jest gdy tekst i muzykę dopełnia fajny obraz. Gdy wieczorami pracuję nad różnymi projektami, słucham często losowo muzyki na YouTube. Wczoraj usłyszałem w tle pracy naprawdę coś interesującego.
Przełączyłem się z PowerPoint`a na YouTube, spojrzałem… nowa dla mnie kapela o nazwie Kodaline. Na ekranie w otoczeniu muzyki rozwija się niezwykła fabuła… początkowo myślałem, że teledyski Kodaline to fragmenty filmów fabularnych, ale to po prostu niezależna całość – dzieło: film i muzyka. Lubię, gdy muzyka opowiada historię, a tak jest w tym przypadku…
Na początek Kodaline – High Hopes. Niesamowita muzyka i składająca się w całość historia, fajnie zdjęcia… w teledysku występuje bardzo znany aktor Liam Cunningham oraz Niamh Large. Wideo rozpoczyna się próbą popełnienia samobójstwa, gdy nagle na horyzoncie pojawia się kobieta i wszystko się zmienia… musicie to usłyszeć i zobaczyć – można słuchać i oglądać bez końca :)
Kolejny utwór warty uwagi to Kodaline – All I Want. Teledysk jest dwuczęściowy, opowiada interesującą historię, ale nie chcę zdradzać fabuły – koniecznie zobaczcie. Pierwsza część jest słabsza od drugiej w przypadku filmu (natomiast lepsza muzycznie od drugiej części), ale zawiera wprowadzenie do drugiej części, która jest fajną opowieścią o przyjaźni…
Wszystkie utwory pochodzą z jednej płyty Kodaline „In A Perfect World” – chyba pozycja obowiązkowa dla wszystkich kochających dobrą rockową muzykę.
Jeszcze jeden bardzo ciekawy i wciągający muzycznie, ale szczególnie teledysk robi niesamowite wrażenie Kodaline „The Answer”:
I kolejny świetny pomysł na teledysk Kodaline „The One”:
Na koniec dwóch innych wykonawców, które po obejrzeniu wyżej przedstawionych teledysków, podtrzymają spokój i pozytywny nastrój – Tom Odell – Heal oraz Ben Howard – Promise. Oba utwory to ścieżka dźwiękowa do filmu „If I Stay”.
Im jestem starszy coraz bardziej łagodnieją moje muzyczne gusta, ale mimo wszystko nadal lubię dobry metal :)
Pozdrawiam,
Kamil